Varosha’22, czyli o co chodzi z podzielonym Cyprem; cz. 1/3

Podczas swojej ostatniej wizyty na Cyprze miałem okazję odwiedzić Varoshę (po naszemu Warosia, po turecku Maraş) – kurortową dzielnicę Famagusty, położoną wzdłuż pięknej, ponad czterokilometrowej, piaszczystej plaży na wschodzie wyspy. Region ten nie bez przesady nazywany był cypryjskim Lazurowym Wybrzeżem, czy śródziemnomorską Copacabaną. Swego czasu był najpopularniejszym wakacyjnym kierunkiem na Morzu Śródziemnym i znanym w świecie resortem, ściągającym rzesze turystów, również tych z topki showbiznesu. W szczycie swojej popularności Varosha liczyła jakieś 39 tys. mieszkańców, oferowała 100 tys. miejsc noclegowych i przyciągała rocznie 700 tys. turystów, co stanowiło połowę całego cypryjskiego ruchu turystycznego. Wzdłuż wybrzeża wyrastały luksusowe hotele i apartamentowce, a miejscowość oprócz oferowania atrakcji w stylu kasyn i eleganckich ulic handlowych, stawała się istotnym ośrodkiem kultury i myśli twórczej. Piszę o tym wszystkim w czasie przeszłym, bo pewnego dnia miejscowość całkowicie spustoszała w ciągu kilku godzin i od 48 lat pozostaje wyludnionym ‘miastem duchów’. Żeby zrozumieć jak do tego doszło, warto zapoznać się ze skomplikowaną historią Cypru. Zanim przejdę do swoich wrażeń z wycieczki, spróbuję nakreślić, w jaki sposób to małe państwo znalazło się w tak splątanej sytuacji. Cała należy do Unii Europejskiej, natomiast 30% terytorium zajmuje Turecka Republika Cypru Północnego (nieuznawana w świecie przez żadne inne państwo oprócz Turcji). Obie części oddzielone są od siebie strefą buforową, która przebiega także przez sam środek stolicy. Na wyspie znajduje się też brytyjskie terytorium zależne rozbite na dwie funkcjonujące bazy wojskowe, a oprócz tego, stacjonują tu siły pokojowe ONZ. Wystarczająco skomplikowane? No to lecimy!

Zamieszkały tradycyjnie przez ludność grecką Cypr, wskutek V wojny wenecko-tureckiej, przeszedł pod władanie Imperium Osmańskiego w XVI w. i pozostawał pod tureckim wpływem przez 3 wieki. Osłabione przegranymi wojnami z carską Rosją Imperium zaoferowało Wielkiej Brytanii ‘dzierżawę’ (czyli okupację) Cypru w zamian za poparcie w rozmowach pokojowych podczas kongresu berlińskiego. Dla Brytyjczyków wyspa była łakomym kąskiem, ze względu na strategiczne położenie, jeszcze bardziej istotne po otwarciu ‘pobliskiego’ Kanału Sueskiego, stanowiącego najkrótszą drogę morską między Wielką Brytanią, a ich największą kolonią – Indiami. Obecność militarna na Cyprze była niejako gwarantem bezpieczeństwa dla brytyjskiej floty handlowej. Brytyjsko-tureckie porozumienie nazywane Konwencją Cypryjską przetrwało do wybuchu I Wojny Światowej. Kiedy Turcja postanowiła dołączyć do sojuszu państw centralnych (Niemcy, Austro-Węgry, Bułgaria), stojąca po przeciwnej stronie (Ententa) Wielka Brytania ogłosiła aneksję Cypru i włączenie wyspy do Korony w formie kolonii. W ramach powojennego Traktatu w Lozannie, nowopowstała na zgliszczach Imperium Osmańskiego Republika Turcji zrzekła się roszczeń wobec Cypru.

Sami mieszkańcy Cypru nigdy nie zrzekli się natomiast głęboko zakorzenionej idei enosis –  dążenia do zjednoczenia z Grecją. Również pod brytyjskim zarządem dawali wyraz swoim oczekiwaniom. Po 300 latach władania Turków struktura etniczna wyspy nie była oczywiście jednolita. Zarówno społeczność grecka jak i turecka silnie identyfikowały się z państwami odpowiadającymi ich korzeniom. Niemniej, progresywne cypryjskie społeczeństwo odczuwające niejako wyższość nad swoimi ‘rodakami’ z kontynentu potrafiło skupić się na pokojowej koegzystencji. Na przestrzeni lat animozje nasilały się, napędzane głównie czynnikami zewnętrznymi. Nowy ład w Turcji, tworzony przez prezydenta Atatürka wskazywał na silny nacjonalizm jako źródło siły państwa – poczucie identyfikacji z narodem tureckim stawiane było ponad kwestie religijne. Co więcej, doktryna Atatürka zakładała laicyzację kraju. Te idee trafiały na podatny grunt wśród tureckich Cypryjczyków, budując ich poczucie odrębności. W kontrze do enosis opowiadali się oni za taksim – czyli podziałem wyspy na dwa niezależne byty. Jednocześnie, Brytyjczycy zarządzali swoimi koloniami w myśl zasady ‘dziel i rządź’ – podsycanie nastrojów polaryzacyjnych między mieszkańcami miało ułatwiać utrzymanie władzy nad terytorium.

Na początku lat 50 zawiązała się Narodowa Organizacja Cypryjskich Bojowników (EOKA) – ugrupowanie dążące do usunięcia Brytyjczyków z wyspy i integracji z Grecją w postaci unii, lub sojuszu niepodległych państw. Bynajmniej, nie była to organizacja pokojowa. Na przestrzeni dekady dokonywali prowokacji, zamachów, ataków zbrojnych na tureckich Cypryjczyków. W odpowiedzi Brytyjczycy zaczęli rekrutować tureckich Cypryjczyków do lokalnej policji, a jako oddolna zbrojna inicjatywa zawiązała się Turecka Organizacja Oporu (TMT). Członkowie TMT sprzeciwiali się niepodległości Cypru do tego stopnia, że mordowali turecko-cypryjskich polityków opowiadających się za niepodległością. Przeprowadzili również prowokacyjny zamach na tureckie biuro prasowe, za który mieli obwinić stronę progrecką. W 1959 podpisano porozumienia w Zurichu i Londynie, które miały kończyć okres rządów Wielkiej Brytanii na wyspie i proklamować powstanie niepodległej Republiki Cypru. Już po tym, jak w ramach porozumień EOKA złożyła broń, brytyjska łódź patrolowa przechwyciła okręt Deniz, mający dostarczyć uzbrojenie dla TMT w celu zapobieżenia realizacji porozumień.

Konstytucja Republiki Cypru z 1960 roku okazała się zgniłym kompromisem, który przetrwał jedynie 3 lata. Greccy Cypryjczycy sprzeciwiali się funkcjonowaniu oddzielnych tureckich samorządów, oraz niekorzystnym, niewspółmiernym do struktury etnicznej parytetom w obsadzie administracji. Przykładowo, tureccy Cypryjczycy mieli zagwarantowane stanowisko wiceprezydenta, który podobnie jak prezydent, mógł składać weto w kluczowych sprawach. W grudniu 1963 prezydent Cypru, Arcybiskup Makary III (Makarios III) zgłosił 13 poprawek do konstytucji, które zostały odrzucone przez stronę proturecką. Sprzeciw został odebrany jako zagrożenie dla enosis. W odpowiedzi opracowano plan Akritas, który miał odbierać mniejszości tureckiej większość przywilejów i parytetów w obsadzie administracji. Na to strona turecka oczywiście nie mogła się zgodzić – jej reprezentanci opuścili rząd (choć do końca nie wiadomo, czy dobrowolnie), konstytucja upadła, a na wyspie znów wybuchły starcia. W historii Turcji zostało to zapamiętane jako ‘krwawe święta’ (Bloody Christmas). Po 4 dniach walk i negocjacji do rozmów dołączyły Turcja, Grecja i Wielka Brytania, a więc gwaranci porozumień z Zurichu i Londynu. Zgodzono się na interwencję 2700 żołnierzy brytyjskich w celu dopilnowania zawieszenia broni. Po kilku dniach, z ręki jednego z oficerów brytyjskich (Peter Young) powstała tzw. Zielona Linia (od koloru kredki świecowej użytej na mapie), czyli zdemilitaryzowany pas oddzielający dwie części Nikozji (czyli stolicy). Zielona Linia stała się zalążkiem utrzymującej się do dziś na całej wyspie strefy buforowej, czyli faktycznej linii podziału wyspy. Walki poza stolicą trwały przez kolejne kilka tygodni. W ich wyniku zginęło 538 osób (364 tureckich Cypryjczyków), zniszczono 109 wiosek i przesiedlono 25 tys. protureckich mieszkańców wyspy. Na tym etapie strona turecka ponownie zgłaszała zasadność idei taksim, a Turcja była gotowa na zbrojną interwencję na wyspie. Do inwazji nie doszło, z dwóch powodów. Amerykański prezydent Lyndon Johnson wystosował stanowczy list do premiera Turcji, w którym sprzeciwiał się inwazji i eskalacji konfliktu między członkami NATO (Grecja i Turcja) w obliczu Zimnej Wojny. Ostrzegł również, że inwazja mogłaby wywołać reakcję ZSRR i w takim przypadku USA odmówiłaby pomocy Turcji. Jednocześnie, Turcji został wytrącony argument ewentualnej misji pokojowej, gdy w marcu 1964 powołano Siły Pokojowe ONZ na Cyprze (UNFICYP) – misję, mającą nadzorować przestrzeganie zawieszenia broni, utrzymywanie strefy buforowej, oraz przywracanie prawa i porządku na wyspie. Misja funkcjonuje tam do dziś w sile ok. 1 tys. osób, choć w ostatnim czasie (październik 2022) Cypr Północny (czyli turecki) zażądał opuszczenia ‘swojego’ terytorium, lub uznania go jako państwa.

Efektem kryzysu było całkowite wyrugowanie tureckich Cypryjczyków z administracji publicznej (wcześniej mieli gwarantowany parytet 30% posad) i przesiedlanie ich do enklaw. Blokady enklaw przez Gwardię Narodową (progrecką) grecką armię prowadziły do ograniczeń w przemieszczaniu się i dostawach podstawowych dóbr. Taki ucisk musiał doprowadzić do kolejnej odsłony konfliktu i zagrożenia inwazji ze strony Turcji w 1967. W tym samym roku junta czarnych pułkowników obaliła demokratycznie wybrany rząd Grecji i zaczęła wywierać nacisk na cypryjskiego prezydenta Makariosa, aby ten zintensyfikował działania prowadzące do zjednoczenia Cypru z Grecją. Postawiony w trudnej sytuacji Makarios zaczął dystansować się od idei enosis, aby nie zostać posądzonym o współpracę z wojskową dyktaturą i jednocześnie nie prowokować Turcji do inwazji. Oczywiście wywołało to tarcia między Makariosem i Atenami, ale też Georgiosem Grivasem – liderem EOKA i założycielem (z uprzedniego polecenia Makariosa) Gwardii Narodowej. Grivas walnie przyczynił się do eskalacji przemocy w tej odsłonie konfliktu. Tym razem, sytuację udało się załagodzić poprzez przystanie na tureckie ultimatum: zgodę na wycofanie części greckich wojsk z wyspy, zniesienie części restrykcji dla społeczności tureckiej i usunięcie Grivasa z wyspy.

Po tych zdarzeniach napięcie grecko-tureckie ucichły, natomiast prezydent Makarios stał się niewygodnym przywódcą dla rządzącej w Atenach junty i miejscowych narodowościowców – zwolenników Grivasa. Prezydent podjął działania zmierzające do umocnienia swojej władzy poprzez redukcje w Gwardii Narodowej i utworzenie paramilitarnej organizacji chroniącej niepodległości Cypru. Niestety dla Makariosa, Gwardia była organizacją utworzoną przez Grivasa, wypełnioną głównie jego ludźmi, a większość oficerów stanowili Grecy (ci prawdziwi, z kontynentu, nie cypryjscy). Rok później Makarios naraził się ponownie, deklarując że enosis jest obecnej sytuacji niemożliwy do osiągnięcia („z konieczności, należy szukać rozwiązań w granicach tego, co jest wykonalne i co nie zawsze rezonuje z tym, co pożądane”). Grivas powrócił na Cypr w 1971 i zaczął formować EOKA-B, ultraprawicową, paramilitarną organizację dążącą do zjednoczenia z Grecją. O ile oryginalna, wspominana wcześniej EOKA była postrzegana jako ugrupowanie walczące o oswobodzenie wyspy spod zarządu kolonialistów i cieszyła się szerokim poparciem greckich Cypryjczyków, o tyle EOKA-B była popierana jedynie przez zatwardziałych zwolenników enosis i w wyborach zdołała wywalczyć jedynie 7 z 35 miejsc w parlamencie (koalicja Makariosa zdobyła 27 miejsc).

Po śmierci Grivasa w 1974 roku EOKA-B znajduje się w stanie rozkładu. Niemniej, rządząca Grecją junta wykorzystuje swoje wpływy, aby przejąć bezpośrednią kontrolę nad organizacją i z pomocą personelu Gwardii Narodowej 15 lipca 1974 dokonuje zamachu stanu na Cyprze, obala rząd, dokonuje czystek wśród zwolenników Makariosa, a jego samego próbuje zabić. Ten ucieka tylnymi drzwiami pałacu prezydenckiego, dociera do Pafos na zachodzie wyspy, skąd Brytyjczycy ewakuują go przez swoją bazę Akrotiri, następnie przez Maltę do Londynu. Grecka junta instaluje na Cyprze marionetkowy rząd i prezydenta w postaci ultranacjonalisty Nikosa Sampsona, znanego z antytureckich poglądów i aktywnej, brutalnej działalności podczas ‘krwawych świąt’ w 1963. Reżim przejmuje rozgłośnie radiowe, ogłasza śmierć Makariosa (którą później sam zainteresowany osobiście zdementował), zamyka wszystkie gazety (prócz prawicowych tytułów) i pompuje w media swoją propagandę. Makarios z kolei, 4 dni po przewrocie przemawia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, gdzie mówi, że Cypr został najechany przez Grecję. Turcja przesyła poprzez amerykańskiego mediatora swoją listę żądań do Aten (dość uzasadnionych, przywracających balans na wyspie) i prosi Wielką Brytanię (jako jednego z sygnatariuszy Traktatu gwarancyjnego, będącego rezultatem postanowień z Zurichu) o interwencję w celu przywrócenia neutralności Cypru (zapisanej w owym Traktacie). Wielka Brytania odmawia, nie zgadza się również na udostępnienie swoich baz, a Turcja dokonuje jednostronnej interwencji na Cyprze. Zasadność interwencji była kwestią dyskusyjną, nawet w społeczeństwie zachodnim. Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła turecką interwencję, natomiast Rada Europy w przyjętej rezolucji uznaje interwencję jako zasadną i zgodną z podpisanym Traktatem gwarancyjnym.

20 lipca 1974 nad ranem turecka armia dokonuje desantu na północnym wybrzeżu wyspy w okolicach Kyrenii. Pierwsza turecka inwazja na Cypr skończyła się wynegocjowanym przez Radę Bezpieczeństwa ONZ zawieszeniem ognia po dwóch dniach. Do tego czasu siłom tureckim udało się przejąć kontrolę nad szerokim pasem lądu między Kyrenią i Nikozją (ok. 3% terytorium ówczesnej Republiki Cypru). Inwazja miała oczywiście swoje reperkusje. Zamieszkała przez 10 tys. tureckich Cypryjczyków enklawa w Limassol w dniu inwazji poddała się Gwardii Narodowej, co nie uchroniło ludności przed masakrą. Większość enklawy spłonęła, a naoczni świadkowie mówili o licznych gwałtach i strzelaniu do dzieci. Ok. 1300 Turków z Limassol i 3200 osób łącznie zostało internowanych. Wydarzenia na Cyprze i realne zagrożenie otwartej wojny z Turcją doprowadziły do upadku rządów junty czarnych generałów w Grecji 24 lipca, co spowodowało również rezygnację Sampsona na Cyprze. W Grecji powołano rząd jedności narodowej, złożony głównie z polityków powracających z wygnania. Już od kolejnego dnia przeprowadzano w Genewie rozmowy pokojowe z udziałem Wielkiej Brytanii, Turcji i Grecji. Główne postanowienia pierwszej rundy rozmów to nierozszerzanie terenów okupowanych po inwazji przez Turcję, natychmiastowa ewakuacja ludności tureckiej z enklaw przy udziale Greków i konieczność kolejnej rundy rozmów, tym razem z udziałem przedstawicieli obu cypryjskich społeczności. Druga konferencja genewska miała rozpoczęła się 10 sierpnia, natomiast kluczowe rozmowy miały miejsce 3 dni później w godzinach wieczornych. Podczas spotkania Turcja wysunęła żądania utworzenia państwa federalnego i realizacji akcji przesiedleńczych. Sprawujący tymczasowo władzę prezydencką na Cyprze Glafkos Clerides poprosił o 36-48 godzin na przedyskutowanie tych propozycji z Atenami i liderami greckiej społeczności na wyspie. Turecki minister spraw zewnętrznych nie przychylił się do tej prośby, uznając ją za grę na czas. 1.5 godziny po zerwaniu rozmów wydał polecenie inwazji.

14 sierpnia 1974 to dzień, który trwale zmienił oblicze Cypru. O świcie Turcja przeprowadziła zmasowany desant w imię ‘drugiej operacji pokojowej’. 40 tys. tureckich żołnierzy wspieranych przez 20 tys. bojowników Turków cypryjskich to czterokrotnie większa liczebność niż to, czym dysponowała cypryjska armia wspierana przez Greków. Już kolejnego dnia ostatni opór Cypryjczyków w Famaguście został zdławiony i ci wycofali swoje siły do Larnaki. W tym momencie rozegrał się los Varoshy, będącej południową dzielnicą Famagusty. Bogaty, całkowicie opuszczony już kurort był zbyt kuszącym kąskiem, aby go nie zająć. Ostatecznie, 16 sierpnia turecka armia zatrzymuje się na przebiegającej na południe od Varoshy wspomnianej już Zielonej Linii, tożsamej z linią podziału proponowaną wcześniej przez Turków w ramach taksim (zwaną również linią Attyli, od kryptonimu operacji inwazji). Cypr z dnia na dzień traci 37% swojego terytorium i jakieś 70% gospodarki, w tym swoją turystyczną perłę – Varoshę. Tak, jak pierwsza inwazja znajdowała uzasadnienie wśród części zachodniego społeczeństwa (była zgodna z zapisami Traktatu Gwarancyjnego i prowadziła do ochrony integralności Republiki Cypru po zamachu stanu), tak drugi najazd został potępiony i uznany za całkowicie bezprawny. W praktyce doprowadził on do sytuacji wprost przeciwnej względem celów traktatu – nastąpiła dezintegracja terytorialna i administracyjna państwa. Głównym motywatorem do inwazji ze strony Turcji zdawała się być chęć utworzenia bezpiecznego przyczółka dla uciskanej społeczności cypryjskich Turków. Oczywiście, nie zaszkodzi również mieć swoich baz na tak strategicznie położonej wyspie (co już od dawna chwalili sobie Brytyjczycy – Egipt, Syria, Liban, Izrael… – wszystko z Cypru jest w zasięgu myśliwców i radarów). Druga inwazja oczywiście po raz kolejny nakręciła spiralę agresji na wyspie. 14 sierpnia EOKA-B dokonuje masakry w zamieszkanych przez cypryjskich Turków wioskach. Z drugiej strony, najeżdżająca armia turecka ‘popisała’ się tym wszystkim, co widzieliśmy niedawno za naszą wschodnią granicą – masowe gwałty, tortury, rabunki, przesiedlenia i osiedlanie Turków z kontynentu na zajętych terenach. Zdarzenia z 1974 roku były tragedią dla obu cypryjskich społeczności. Los wielu zaginionych osób do dziś nie został wyjaśniony, a 160 tys. greckich Cypryjczyków z północy z dnia na dzień stało się uchodźcami szukającymi schronienia przed okupantem. Z kolei po południowej stronie Zielonej Linii pozostawało 51 tys. członków społeczności tureckiej, dla których lokalny klimat zdecydowanie przestał być sprzyjający. Wielu z nich początkowo szukało bezpiecznego schronienia na terenach kontrolowanych przez Brytyjczyków. Po rozmowach pokojowych z udziałem ONZ zapewniono chętnym osobom bezpieczny transfer na północ. Nierozwiązane kwestie własnościowe wynikające z przesiedleń widać na Cyprze do dziś. Opustoszałe, zapuszczone, często atrakcyjne działki w miastach i miasteczkach z dużym prawdopodobieństwem należały do kogoś, kto niemal 50 lat temu musiał uciekać na drugą stronę Zielonej Linii.

[W kolejnym wpisie przyjrzymy się następstwom tureckiej inwazji i wydarzeniom najnowszej, nie mniej skomplikowanej, historii Cypru]

Sprawdź też inne wpisy:

Damian Pe

Początkujący bloger, pasjonat podróży na własną rękę, wytrawny łowca promocji, fan koszykówki, miłośnik jedzenia, uzależniony od wszelkiej aktywności fizycznej. Tutaj przeczytasz dzienniki z moich (nie)zwyczajnych wyjazdów wakacyjnych.

Najlepsze wyjazdy